Z nieciekawą miną wyszła na środek polany, strzeliła cienkim ogonem, a koniuszek pędzelka uderzył przypadkiem Sev'a w ucho. Burknęła pod nosem krótkie 'przepraszam' i odkaszlnęła. Nieco zachrypniętym głosem zaczęła ciągnąć każdemu dobrze znaną i jakże kochaną wypowiedź na temat tego, co powinni robić członkowie stada itd. -
No witajcie Kochani, w nieco mniej licznym gronie się widzimy, ale mam nadzieję, że reszta w końcu się obudzi i także przejdzie tu. - Kiwnęła łbem i rozejrzała się w około. -
Więc zaczynam ciągnąć ten nudny monolog... oczywiście na wstępie mówię, że spojrzałam na siebie i wiem, że nie jestem bez winy. Nie pokazuję się zbyt często na polanie i nie mam na to usprawiedliwienia. [bo nawet szkoła jak na razie nie jest tu przeszkodą.]
Po prostu zapominam, lub wchodzę a tam nikogo nie ma. Nie mam ochoty siedzieć sama i czekać, aż ktoś wejdzie po kilku godzinach. - Przestąpiła leniwie, bez braku chęci na cokolwiek z nogi na nogę, zamiatając przy tym włosiem z pędzla na końcu ogona trawę, która z dnia na dzień coraz bardziej traci swoją barwę. -
Ok, ja się usprawiedliwiłam, być może żałośnie, ale usprawiedliwiłam. A Wy, Kochani? Znów chcecie podnosić stado z samego dna, nagle? Nie lepiej łapać je jeszcze w locie, zanim upadnie na dobre? Nie wiem, co mam myśleć. Już na dobre olewacie Wasz dom, który budowaliśmy razem? Jedni dłużej, drudzy krócej. Wolniej i szybciej. Wydajniej i mniej wydajnie. Nie róbcie mi, nam, sobie tego. Nawet nie wiecie ile to stado dla mnie i pewnie dla wielu z Was także znaczy. - Westchnęła cicho. -
Proponuję jakieś spotkanie, co Wy na to? Zależałoby mi, żebyśmy się spotkali w jak największej grupie, bo na całość pewnie nie ma co liczyć. - Potrząsnęła łbem, po czym jej siwa grzywka przykryła duże brązowe oczy, którymi spojrzała nieco błagalnie na Przyjaciół. -
Mogę na Was liczyć? - Podniosła smukłą głowę, wciąż patrząc na wszystkich. -
Och, i oczywiście dziękuję wszystkim tym, którzy pamiętają o stadzie. Aaa... wszystkim Wam dziękuję, za te wspólnie spędzone lata. - Dodała jeszcze kilka słów po chwili ciszy i oddaliła się nieco, pociągając nosem, myśląc nad przeróżnymi rzeczami.
*~~~
Piszcie w komentarzach, czy będziecie, kiedy i o której Wam pasuje/nie pasuje. Błagam Was, noo...
/Kermit.
Ja moge wejść codziennie między 20 a 22, ale ilekroć się nei loguję, to jest pusto... masz moje gg, wszyscy macie, masz mojego fejsa- jak jesteś, to pisz, żebym wbił, we dwoje zawsze raźniej.
OdpowiedzUsuń- Gomen nasai! Nie mialam ostatnio czasu, i przyznaje sie, ze calkowicie zapomnialam o FMH. Teraz tez mam niezly rozpizdziel, wiec nie wiem, czy bede mogla zbytnio tutaj przebywac... Jednak postaram sie! I jeszcze raz - Gomen nasai.
OdpowiedzUsuńPrzepraaaszaam. -Poczołgała się do Carmen z wielkimi oczkami.- Przepraszam, sorry, gomen, pardon, gomeeeeennn! Nie chciałam olać FMH, postaram się udzielać. Gomen jeszcze raz!
OdpowiedzUsuńA ja chce dołączyć gamil to selune16@gmail.com
OdpowiedzUsuń